W kwestii wynagrodzenia za korzystanie z udostępnionego przez bank kapitału

W kwestii wynagrodzenia za korzystanie z udostępnionego przez bank kapitału

W kwestii wynagrodzenia za korzystanie z udostępnionego przez bank kapitału

W perspektywie oczekiwanej uchwały Sądu Najwyższego i w tle orzeczenia TSUE z 29.04.2021 r. w sprawie C-19/20.

W kwestii wynagrodzenia za korzystanie z udostępnionego przez bank kapitału – w perspektywie oczekiwanej uchwały Sądu Najwyższego i w tle orzeczenia TSUE z 29.04.2021 r. w sprawie C-19/20.

TSUE w wyroku z dnia 29 kwietnia 2021 r. w sprawie C-19/20 nie odniósł się bezpośrednio do kwestii wynagrodzenia za kapitał. Niemniej jednak w oparciu o dotychczasowe orzecznictwo TSUE nie można uznać, że banki mają prawo do dochodzenia wynagrodzenia za korzystanie z kapitału w przypadku upadku umowy z winy banku, tj. w związku ze stosowaniem postanowień niedozwolonych – wręcz przeciwnie, z dorobku Trybunału czerpać możemy. Jednakże w perspektywie zbliżającego się terminu podjęcia przez Sąd Najwyższy jakże długo wyczekiwanej uchwały, mającej uporządkować i ujednolicić polskie orzecznictwo dotyczące umów powiązanych z CHF, warto zwrócić uwagę, że to przede wszystkim w polskim prawie cywilnym brak jest podstaw do żądania przez banki „wynagrodzenia” za udostępniony konsumentowi kapitał, w przypadku stwierdzenia przez sąd nieważności umowy kredytowej.


Szeroko komentowany, ewentualny problem dotyczący odpowiedzi na pytanie, czy bankowi przysługuje prawo żądania wynagrodzenia za udostępniony kredytobiorcy kapitał z tytułu zawartej między bankiem a konsumentem umowy kredytowej, pojawia się dopiero – co należy bardzo wyraźnie podkreślić – w sytuacji prawomocnego stwierdzenia przez sąd krajowy nieważności umowy kredytowej. Dlatego też działanie banków, polegające na zgłaszaniu w odpowiedziach na pozwy kredytobiorców czy też wskazywaniu na dochodzenia swoich rzekomych roszczeń od konsumentów w przyszłości, jest co najmniej przedwczesne, bezprzedmiotowe, jak również – o czym szerzej poniżej – nie ma żadnych podstaw prawnych, ani tym bardziej aksjologicznych. Co więcej, owo wysuwanie tegoż aspektu na etapie odpowiedzi na pozew, czy nawet wcześniejszym, stanowić ma swoistą pogróżkę oraz odstraszanie konsumentów od dochodzenia ich słusznych praw.


Za zupełnie nieuzasadnione należy uznać poglądy, że banki mogą domagać się od kredytobiorców świadczeń zwaloryzowanych, powiększonych o rzekomo należne bankowi odsetki, które w ocenie banków mają im przysługiwać jako dodatkowe wynagrodzenie za korzystanie przez konsumentów z bankowego kapitału. Uwzględnienie roszczenia uwzględniającego odsetki za okres poprzedzający wezwanie kredytobiorcy kwot na rzecz banku doprowadziłoby do sytuacji, że bankowi przysługiwałyby korzyści za własne bezprawne działania, co w oczywisty sposób stanowiłoby rażące wręcz obejście prawa oraz przeczyłoby elementarnym zasadom państwa prawa. Roszczenia te nie miałyby podstaw. Jeżeli chodzi o szkodę banku spowodowaną nieważnością umowy, zauważyć należy, że przyczyną nieważności byłoby stosowanie przez bank nieuczciwych umownych konstrukcji abuzywnych postanowień. Bank nie może więc obarczać konsumentów odpowiedzialnością za własne bezprawne działania. Co więcej, żądanie od konsumenta takiego „wynagrodzenia” w przypadku nieważności umowy z powodu stosowanych przez bank nieuczciwych postanowień jest sprzeczne z dyrektywą 93/13. Banki nie mogą czerpać żadnych korzyści z tytułu własnych bezprawnych działań, osłabiałoby to przewidzianą w dyrektywie sankcję mającą zniechęcać przedsiębiorców do nieuczciwego traktowania konsumentów, podważałoby wręcz cały porządek prawny oparty o zasadę słuszności. TSUE wielokrotnie wypowiadał się, że sądy nie mogą premiować nieuczciwych przedsiębiorców, a uwzględnianie tego rodzaju bezpodstawnych roszczeń banku niczym innym by nie było. Można tutaj posłużyć się prostym przykładem: ktoś dokonuje bezprawnego czynu, i jednocześnie ma pretensje do poszkodowanego, że tenże podjął obronę, przez co sprawca szkody poniósł negatywną dla siebie konsekwencję bezprawnego działania i z tego tytułu żąda od poszkodowanego zadośćuczynienia. Oczywiste jest, że podnoszenie przez banki kwestii swoich rzekomych roszczeń jest elementem szerszej strategii zniechęcania konsumentów do dochodzenia swych praw.


Trudno oprzeć się wrażeniu, że wypowiedzi przedstawicieli sektora bankowego stanowią próbę zarówno ukierunkowania orzecznictwa sądów, jak konkretnie mają wyglądać unieważnienia umów, jak i wykreowania (podtrzymywania) obaw kredytobiorców przed wszczęciem sporu sądowego z bankiem. Jednak porównując treść artykułów z niedawno jeszcze snutymi i ciągle powracającymi w rozmaitych odsłonach scenariuszami o wielomiliardowych stratach grożących całemu sektorowi bankowemu w następstwie wyroku TSUE, a następnie polskich sądów powszechnych – należy uznać je za pozytywny dla kredytobiorców sygnał – podejmowane są szeroko zakrojone próby zniechęcenia konsumentów do występowania na drogę sądową w celu ochrony ich słusznych praw, co jednoznacznie wskazuje, że na tejże drodze kredytobiorcy będą mogli uzyskać korzystne dla siebie rozstrzygnięcia, co zresztą ostatnie półtora roku jednoznacznie pokazuje i potwierdza.


Sektor bankowy, wskazując na zamiar formułowania roszczeń za korzystanie z ich kapitału, nie wskazywał zarówno podstawy prawnej, ani sposobu wyliczenia potencjalnych kwot. Podstawy takich roszczeń z pewnością nie mógłby stanowić art. 359 k.c. Zgodnie bowiem z tym przepisem odsetki od sumy pieniężnej należą się tylko wtedy, gdy wynika to z czynności prawnej, ustawy, orzeczenia sądu lub z decyzji innego właściwego organu. W przypadku stwierdzenia nieważności umowy kredytu żadna z tych okoliczności nie zachodzi.


Orzecznictwo

Roszczenie banku o wynagrodzenie za korzystanie z kapitału było już przedmiotem oceny w orzecznictwie – ocena ta jest jednoznacznie negatywna. Wyrokiem z dnia 11 czerwca 2019 r. Sąd Okręgowy w Białymstoku uznał brak możliwości dochodzenia roszczeń ze strony banku po uznaniu umowy kredytu indeksowanego za nieważną. W tym zakresie Sąd Apelacyjny uznał rozumowanie Sądu Okręgowego za prawidłowe:


W tym kontekście wskazać należy, iż Sąd Okręgowy dokonał oceny drugiego roszczenia powoda o zapłatę przez pozwanych tzw. wynagrodzenia za korzystanie z uzyskanego bez podstawy prawnej kapitału. Zdaniem Sądu Apelacyjnego zawarta w tym zakresie argumentacja Sądu I instancji jest przekonywująca odnośnie do tego, że kwota ta w istocie stanowi odpowiednik odsetek kapitałowych obliczonych według stawki WIBOR (nota bene powód w taki sposób powód wyjaśnia sposób ustalenia kwoty 46.822,38 zł – k.10), natomiast powodowi przysługiwałyby w tym względzie jedynie na podstawie art. 481 § 1 i 2 k.c. odsetki za opóźnienie od daty braku zwrotu świadczenia nienależnego w terminie wyznaczonym przez powoda. Uwzględnienie stanowiska powoda doprowadziłoby w istocie do sui generis „reaktywacji” nieważnej umowy kredytowej stron w zakresie oprocentowania, co pozostawałoby w sprzeczności z koniecznością zaniechania stosowania nieuczciwego warunku, który skutkował taką sankcją oraz zapobieżenia uzyskania przez kredytodawcę z tego tytułu korzyści. Trafnie Sąd I instancji w tym zakresie nawiązał do wykładni art. 6 Dyrektywy Rady 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich (Dz.U.UE.L z 1993 r. Nr 95, str. 29 z późn. zm.) dokonaną przez Trybunał Sprawiedliwości UE z dnia 14 czerwca 2012 r. w sprawie (…) przeciwko J. C., sygn. C – 618/10 oraz w wyroku z dnia 21 grudnia 2016 r. w sprawach połączonych, sygn. C- 154/15, C – 307/15 i C – 308/15. Wreszcie nie sposób w tym zakresie pominąć stanowiska, że brak jest podstaw do tego, by kredytobiorca w ramach rozliczenia nieważnej umowy na podstawie przepisów o nienależnym świadczeniu „płacił za korzystanie z pieniędzy”. Roszczenie restytucyjne nie jest „czystym” zobowiązaniem pieniężnym i odsetki nie wchodzą tu w grę. Zobowiązania zwrotu świadczeń obu stron powstają i stają się wymagalne z momentem orzeczenia o nieważności umowy (E. Łętowska, jw.). Sąd Apelacyjny w pełni aprobuje to stanowisko, uznając że znajduje ono podstawę w przepisach o bezpodstawnym wzbogaceniu i nienależnym świadczeniu oraz ich prawidłowej wykładni. – wyr. SA w Białymstoku z 20.2.2020 r., I ACa 635/19.


Wyrok oddalający powództwo banku w tym zakresie wydany został m.in. przez Sąd Apelacyjny w Białymstoku w dniu 20 lutego 2020 r. (sygn. akt I ACa 635/19). W orzeczeniu tym Sąd wskazał „że brak jest podstaw do tego, by kredytobiorca w ramach rozliczenia nieważnej umowy na podstawie przepisów o nienależnym świadczeniu “płacił za korzystanie z pieniędzy”. Roszczenie restytucyjne nie jest “czystym” zobowiązaniem pieniężnym i odsetki nie wchodzą tu w grę. Zobowiązania zwrotu świadczeń obu stron powstają i stają się wymagalne z momentem orzeczenia o nieważności umowy. Sąd Apelacyjny w pełni aprobuje to stanowisko, uznając że znajduje ono podstawę w przepisach o bezpodstawnym wzbogaceniu i nienależnym świadczeniu oraz ich prawidłowej wykładni.”


Sąd zwrócił ponadto uwagę na jeszcze jedną istotną kwestię, która również przemawia za tym, że roszczenia banków o wynagrodzenie za bezumowne korzystanie z kapitału są bezzasadne. Otóż, uwzględnienie stanowiska banku w tym zakresie „doprowadziłoby w istocie do sui generis “reaktywacji” nieważnej umowy kredytowej stron w zakresie oprocentowania, co pozostawałoby w sprzeczności z koniecznością zaniechania stosowania nieuczciwego warunku, który skutkował taką sankcją oraz zapobieżenia uzyskania przez kredytodawcę z tego tytułu korzyści”, innymi więc słowy, za stosowanie nieuczciwych warunków w umowach, które przesądzają o ich nieważności, bank nie ponosiłby żadnych negatywnych konsekwencji, bo i tak na takich umowach by zarabiał, gdyby otrzymał wynagrodzenie za bezumowne korzystanie z kapitału.


Z kolei w wyroku z dnia 5 lutego 2020 r. (sygn. XXV C 1669/16) Sąd Okręgowy w Warszawie w sprawie z powództwa banku oddalił roszczenie banku o wynagrodzenie za korzystanie z kapitału. W ww. wyroku sąd uznał, że roszczenia banku o wynagrodzenie za korzystanie z kapitału nie może być zasadne z trzech powodów:

  1. Po pierwsze przy nieważności tak samo jak przy odstąpieniu od umowy wzajemnej zgodnie z art. 494 k.c. strony zwracają sobie tylko wzajemne świadczenia;
  2. Po drugie zasądzenie wynagrodzenia za korzystanie z kapitału naruszyłoby długofalowy skutek odstraszający (art. 7 dyrektywy 93/13);
  3. Po trzecie, „bezwzględna nieważność umowy, jako sankcja naruszenia norm uznawanych przez ustawodawcę za podstawowe, nie może być niwelowana przez poszukiwanie w innych normach podstawy do ustalenia praw i obowiązków stron w sposób odpowiadający treści nieważnego stosunku prawnego, w szczególności w zakresie wykraczającym poza świadczenia o charakterze restytucyjnym, zmierzające do zwrotu świadczeń spełnionych na podstawie nieważnej umowy”.

Należy zauważyć również, że ewentualne zasądzenie na rzecz banku wynagrodzenia za korzystanie z kapitału stałoby w sprzeczności z dyrektywą 93/13. Celem tej dyrektywy jest ochrona rynku, konsumentów i uczciwych przedsiębiorców przed przedsiębiorcami, którzy stosują w umowach nieuczciwe warunki. Jednym z podstawowych celów dyrektywy jest „odstraszanie” przedsiębiorców od stosowania tego rodzaju klauzul, a także zapewnienie odpowiedniego poziomu ochrony konsumentów. Dlatego też – co potwierdził TSUE – sąd krajowy nie może modyfikować stosunku prawnego, wprowadzając w miejsce nieuczciwych warunków przepisów prawa krajowego, bowiem w ten sposób zniweczony zostałby właśnie efekt odstraszający dyrektywy.


Odstraszający skutek dyrektywy 93/13 w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich swoim wymiarem nie ogranicza się tylko do kwestii braku związania nieuczciwymi postanowieniami, ale również do dalej idącej sankcji jaką bez wątpienia jest nieważność umowy. W przypadku uwzględnienia tak sformułowanych przez bank roszczeń, doszłoby bowiem do paradoksalnej sytuacji, w której, umowa byłaby faktycznie wykonana pomimo stwierdzenia, że zawiera ona nieuczciwe postanowienia i w konsekwencji jest nieważna. Tym samym banki uzyskałyby swoje wynagrodzenie, pomimo zastosowania klauzul abuzywnych. Tymczasem zgodnie z wyznaczonymi w orzecznictwie TSUE standardami ochrony konsumentów, kredytobiorcy nie powinni ponosić w takiej sytuacji żadnych negatywnych konsekwencji. Uwzględnieniu roszczeń banku stoją także na przeszkodzie obowiązujące w polskim prawie cywilnym zasady współżycia społecznego. To bowiem wyłącznie bank był twórcą owych zapisów, stanowiących klauzule niedozwolone, a zatem to kreujący nieuczciwe zapisy przedsiębiorca winien ponosić negatywne konsekwencji stosowania takiego wzorca w obrocie z konsumentami.


Ponadto, 16 grudnia 2019 r. Prezes UOKIK wydał swoje stanowisko w sprawie skutków wyroku TSUE z 3 października 2019 r. w sprawie państwa Dziubak vs Raiffaisen Bank International AG. Prezes UOKIK stwierdza m.in., że na podstawie obowiązującego prawa brak jest podstaw dla roszczenia z tytułu wynagrodzenia za korzystanie z kapitału na skutek nieważnienia umowy: „Jednocześnie błędna jest – w opinii Prezesa UOKIK – teza, iż możliwe jest dochodzenie roszczeń w wyżej wskazanej sytuacji na podstawie przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu. (…) W tym miejscu należy wskazać na fakt, iż nieważność umowy została stwierdzona – za zgodą konsumenta – ze względu na brak możliwości wykonania umowy wskutek zamieszczenia w tej umowie przez bank klauzul abuzywnych. Nie może być tu mowy o korzyściach wynikających z tych okoliczności, gdyż było to działanie związane z naruszeniem dobrych obyczajów i w sposób rażący interesów klienta. Zatem to przedsiębiorca odpowiada za negatywne konsekwencje swojego działania związane z takim ukształtowaniem warunków umownych, które doprowadziły w konsekwencji do unieważnienia kontraktu.”


Podobne stanowisko zajął Rzecznik Finansowy, który przedstawił istotny pogląd interpretując wyrok TSUE. Główna teza tego poglądu, związana z roszczeniem banku o wynagrodzenie za korzystanie z kapitału brzmi: „W ocenie Rzecznika Finansowego po unieważnieniu przez sąd umowy kredytu z uwagi na brak możliwości jej wykonywania po usunięciu z jej treści niedozwolonych postanowień umownych lub stwierdzeniu przez sąd nieważności umowy w oparciu o przepis art. 58 § 1 k.c. w zw. z art. 69 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. Prawo bankowe (Dz. U. z 2019 r. poz. 2357, dalej: pr. bank.) żądanie przez bank „wynagrodzenia za korzystanie z kapitału”, jak również odsetek za opóźnienie liczonych od dnia następnego po dniu przekazania kwoty kredytu lub nieruchomości na zasadzie surogacji, jest nie tylko sprzeczne celami Dyrektywy 93/13 i udzielonej konsumentowi na jej podstawie ochronie, ale również nie znajduje oparcia w przepisach prawa krajowego w szczególności w art. 410 w zw. z art. 405 i 406 kodeksu cywilnego. Skutkiem ewentualnego uwzględnienia takiego żądania byłoby wytworzenie sytuacji prawnej i ekonomicznej, w której przedsiębiorca stosujący niedozwolone postanowienia umowne nie tylko nie odniósłby negatywnych skutków związanych z ich stosowaniem, ale uzyskałby nawet większą korzyść niż z wykonania umowy zawierającej postanowienia niedozwolone.”

Polskie prawo

W polskim prawie cywilnym obowiązuje niewątpliwie zasada, że za bezumowne korzystanie z cudzego mienia można żądać wynagrodzenia tylko wtedy, gdy istnieje wyraźna podstawa prawna (tytuł żądania) pozwalająca na uzyskanie (otrzymanie) tegoż wynagrodzenia. I tak np. w odniesieniu do nieruchomości taką podstawę prawną stanowią przepisy art. 224 – 230 k.c. (tzw. roszczenia uzupełniające). Zatem podstawą prawną o randze ustawowej są przepisy kodeksu cywilnego. Analogicznym tytułem prawnym do pobierania wynagrodzenia za używanie albo użytkowanie cudzej nieruchomości stają się umowy dotyczące korzystania z tychże nieruchomości – najem, dzierżawa, leasing.


Wynagrodzenie za korzystanie z nieruchomości należy się właścicielowi w przypadku, kiedy oddał ją innej osobie w najem lub dzierżawę. Z kolei za bezumowne korzystanie z nieruchomości przysługuje mu odszkodowanie odpowiadające rynkowej stawce czynszowej.

W przypadku korzystania z cudzego kapitału, problem wynagrodzenia za owo korzystanie reguluje art. 359 k.c., który wskazuje trzy źródła obowiązku uiszczania odsetek, albowiem kodeks cywilny nie przewiduje generalnego obowiązku płacenia odsetek z tytułu zadłużenia pieniężnego, a obowiązek ich płacenia musi mieć swoje źródło. Są to czynności prawne (umowy lub czynności prawne jednostronne), przepisy ustawy oraz orzeczenie sądu lub decyzja innego właściwego organu. Obowiązek uiszczenia odsetek może zatem jak najbardziej wynikać z treści samego przepisu ustawy. Najistotniejsze znaczenie mają tu odsetki za opóźnienie w spełnieniu świadczenia pieniężnego, o których stanowi art. 481 § 1 k.c. Bez należności głównej naliczenie odsetek jest niezasadne. Konieczność przyjęcia takiego stanowiska wynika z istoty oraz funkcji odsetek i znajduje potwierdzenie w przepisach art. 359 § 1 k.c., a zwłaszcza w art. 481 § 1 k.c. Kodeks cywilny nie określa pojęcia odsetek. Najczęściej rozumie się przez nie wynagrodzenie za korzystanie z cudzych pieniędzy albo też innych zamiennych rzeczy ruchomych lub za obracanie własnymi pieniędzmi w cudzym interesie. Są to odsetki zwykłe, mające charakter kredytowy. Od tego rodzaju odsetek należy odróżnić odsetki za opóźnienie w wykonaniu zobowiązania pieniężnego (art. 481 § 1 k.c.), które można traktować, jako quasi odszkodowanie, odszkodowanie ryczałtowe czy też swoistą represję cywilną. Odsetki kapitałowe należne są za czas od powstania zobowiązania do jego wymagalności, jako wynagrodzenie za korzystanie z cudzych pieniędzy. Wskazać także trzeba, że przepisy kodeksu cywilnego o umowie pożyczki nie przewidują roszczenia o odsetki kapitałowe. Do powstania takiego roszczenia konieczne jest stosowne i jasno określone postanowienie umowne. Wydaje się, że nawet jeżeli odsetki zostały naliczone, a nawet zapłacone, spełnione z tego tytułu świadczenie musiałoby zostać uznane za nienależne, jeżeli późniejszym wyrokiem przesądzone zostałoby nieistnienie należności głównej.


Analiza dorobku Sądu Najwyższego związanego z wykładnią tych przepisów wykazuje, że odsetki nie mogą być naliczane, jeżeli nie istnieje należności główna. Należy wskazać, że nieistnienie należności głównej całkowicie uniemożliwia określenie kwoty, od której odsetki miałyby zostać naliczone. Należy również zaznaczyć, że nieistnienie należności głównej nie pozwala na określenie daty, w której po stronie dłużnika powstał obowiązek jej zaspokojenia. Brak jest więc podstaw do ustalenia daty, od której odsetki miałby zostać naliczone na korzyść wierzyciela. W dalszej kolejności należy wskazać, że nieistnienie długu nie pozwala na to, aby odsetki mogły wypełnić swoją funkcję kompensacyjną, nie może bowiem ulegać kwestii, że ich celem jest „rekompensata typowego uszczerbku majątkowego doznanego przez wierzyciela wskutek pozbawienia go możliwości czerpania korzyści z należnego mu świadczenia pieniężnego” (tak Sądu Najwyższy w wyroku z dnia 16 grudnia 2011 r., V CSK 38/11). Nieistnienie należności głównej nie pozwala także na to, aby odsetki wypełniły swoją funkcję waloryzacyjną, na którą Sąd Najwyższy wskazywał wielokrotnie.


W przypadku nieważności umowy o tzw. kredyt walutowy:

a) Z chwilą uprawomocnienia się wyroku umowę należy traktować jako nieważną, zaś wynikający z niej zobowiązaniowy stosunek kredytowy za nieistniejący;

b) Tym samym upada obowiązek zapłaty odsetek wynikający z umowy kredytowej, zaś wszelkie zapłacone dotychczas odsetki należy traktować jako świadczenie nienależne spłacone na rzecz banku, identycznie jak spłaconą część kapitału kredytu;

c) Na kredytobiorcy nie ciąży żaden prawny obowiązek zapłaty wynagrodzenia za dotychczasowe, czyli trwające do uprawomocnienia się wyroku, korzystanie z kapitału udostępnionego kredytobiorcy przez bank

d) W kwestii dopuszczalności żądania odsetek po stwierdzeniu nieważności umowy kredytowej należy odwołać się do zasad ogólnych polskiego prawa zobowiązań, w szczególności do art. 481 i n. k.c. w zw. z art. 410 k.c. Oznacza to, że bank będzie mógł żądać odsetek od byłego kredytobiorcy jedynie od kwoty nieuiszczonej dotychczas w związku ze spłacanym kredytem oraz z chwilą doręczenia byłemu kredytobiorcy żądania banku w przedmiocie ww. kwoty, gdyż dopiero wtedy żądanie zapłaty odsetek stanie się wymagalne.


Zasady współżycia społecznego

Ponadto, uwzględnienie ewentualnego roszczenia o wynagrodzenie za korzystanie z kapitału byłoby sprzeczne z art. 5 k.c., który stanowi, że nie można czynić ze swego prawa użytku, który byłby sprzeczny z zasadami współżycia społecznego. Należy zauważyć, że w art. 5 k.c. następuje odesłanie do zasad słuszności, dobrej wiary w znaczeniu obiektywnym, czy też zasad uczciwości obowiązujących w stosunkach cywilnoprawnych (wyrok SN z dnia 23 maja 2013 r. IV CSK 660/2012), a na treść zasad współżycia składają się powszechnie akceptowane i godne ochrony reguły rzetelnego postępowania w stosunkach społecznych (wyrok SA w Łodzi z dnia 28 maja 2013 r. I ACa 997/2012). Tymczasem skoro bank (dochodzący roszczenia) dopuszcza się naruszenia zasad współżycia społecznego i dobrych obyczajów, udzielenie mu ochrony byłoby sprzeczne z powszechnie obowiązującymi zasadami słuszności i sprawiedliwości. Odmowa przyznania ochrony takiemu podmiotowi winna stanowić dla niego adekwatną sankcję z powodu wcześniejszego naruszania przez ten podmiot zasad współżycia społecznego. To bowiem na banku, jako instytucji zaufania publicznego i podmiocie profesjonalnie zajmującym się w ramach prowadzonej działalności udzielaniem kredytów hipotecznych – spoczywał obowiązek takiego zredagowania i sformułowania umowy kredytu, aby umowa była ważna w świetle obowiązujących przepisów prawa i aby nie zawierała klauzul abuzywnych. Podkreślić także należy, iż celem wprowadzenia przepisów dotyczących niedozwolonych praktyk konsumenckich tzw. abuzywności postanowień umownych była ochrona interesów konsumenta, nie zaś przedsiębiorcy – w tym przypadku banku, który wprowadził niedozwolone zapisy do treści umowy. Skoro zatem to z winy banku redagującego umowę istnieją podstawy do stwierdzenia bezskuteczności klauzul abuzywnych oraz nieważności umowy jako niemożliwej do wykonania, to niezgodne z zasadami współżycia społecznego było by uznawanie, jakoby roszczenie banku w stosunku do pokrzywdzonego działaniem banku kredytobiorcy o wynagrodzenie za korzystanie z kapitału było uzasadnione. Z uwagi na fakt, że to bank dopuszczał do naruszenia zasad współżycia społecznego i dobrych obyczajów, tworząc klauzule niedozwolone i używając ich powszechnie w umowach w obrocie z konsumentami, to w chwili obecnej brak jest podstaw by był on wynagradzany możliwością żądania od kredytobiorcy wynagrodzenia za korzystanie z kapitału w przypadku ustalenia nieważności umowy kredytu.


Konkludując – polskie prawo jednoznacznie wyklucza możliwość żądania wynagrodzenia za korzystanie z cudzych pieniędzy w innej postaci niż odsetki. Wynika to z kategorycznego brzmienia art. 359 k.c. oraz konstrukcji kary umownej, która dotyczyć może jedynie roszczenia niepieniężnego, co wyłącza te instytucję z kręgu roszczeń kredytowo – pieniężnych.